Przemycanie witamin w diecie dziecka
… czyli jak przemycić owoce i warzywa w diecie dziecka? Mam kilka sposobów, a Wy? Zawszę się przydadzą nowe pomysły 🙂 Czym spowodowana jest niechęć dziecka do warzyw a nawet owoców? Tego nie wiem, ale z moich obserwacji wynika, że Julek ma różne fazy – raz je warzywa, które wydawałoby się, że nie tknie a czasem najchętniej nie jadłby nic. Raz je z wielkim apetytem owoce a są tygodnie, że nie tknie wcale. Może chce pokazać, kto u rządzi a może zwyczajnie jak każdy człowiek nie ma ochoty?
Jak zachęcić buntownika do jedzenia owoców i warzyw surowych lub w formie obiadu?
U nas nie działało „jedz co chcesz, na co masz ochotę” – czyli rozkładanie np. na obiad warzyw i mięska na talerzyku i Julek jadł na co miał ochotę. Kolorowe kanapki – po co, jak Julek rozkładał wszystko na części pierwsze i rozgniatał. Soki? Bleee, przecież jest woda.
Jak już ma tą świadomość, że ma wybór to ciężko jest zachęcić by zjadł to a nie tamto. Mam kilka sztuczek:
- zupa krem – była u nas na porządku dziennym, dopóki Młody nie spróbował innych wynalazków. W związku z tym, odstąpiliśmy od tego typu obiadów na 3-4 miesiące i myk znów raz na jakiś czas pojawiła się w naszym jadłospisie. Taka zupa jest bardzo łatwa i szybka w przyrządzeniu. Dodatkowo zawarte są warzywa np. seler czy pietruszka, których dziecku nie podamy jak marchewkę bo chyba się zrazi… Blender i lecimy 🙂
- świeżo wyciśnięty sok z owoców lub/i warzyw – jedna szklanka dostarcza wystarczająco witamin na cały dzień. Julek nie przepada za sokami, ale jak zrobi sobie sam (tzn. z naszą pomocą) to inaczej smakuje, prawda? Nie wypije całej szklanki ale te kilka łyków mnie zadowala 🙂
- mus owocowy – czasami nudzi się Młodemu jedzenie jabłek, bananów czy innych owoców w normalnej postaci, dlatego czasem – czary mary i zamieniam owoc w mus owocowy lub owocowo – warzywny
- wspólne gotowanie – fajna zabawa sprawdzająca reakcję na podawane warzywa czy owoce lub przyrządzane potrawy. To nic, że tylko raz ugryzie i odłoży
- pomidorki koktajlowe – u nas sprawdzają się, oczywiście raz na jakiś czas bo później to nuuuda
- faszerowany makaron – pełnoziarniste penne, yummy yummy! Julek lubi a tam, czary mary mama wkłada warzywa lub mięsko, trochę z tym zabawy ale czego się nie robi by przemycić to co się chce 🙂
- pulpeciki mielone z natką pietruszki i koperkiem – jak w zupie się trafi jakieś „zielsko” to Młody musi wyjąć i pogrymasić, dlatego natkę i koperek wrzucamy razem z mięskiem mielonym i tadammm gotowe