GADŻETY

Kąpiel

Zacznę od kąpieli, a właściwie od wanienki. Wanienkę zakupiliśmy w Ikei za 19,90 zł, nieduża, zgrabna, jak dla noworodka dobra. Minusem było brak możliwości stojaka, myśleliśmy, że nie będzie potrzebny. A jednak schylanie się też nie było na rękę. Syn nam rósł a w wanience coraz mniej miejsca. W związku z tym, wymieniliśmy ją na lepszy model. Standardowa wanienka z charakterystyczną naklejką kaczuszki i do tego stojak. Taki zestaw można kupić za 60 zł, w zależności od rozmiaru wanienki. O niebo wygodniej nam się kąpało malucha. A starszy nabytek został wywieziony do „dziadków”. Jak wsadzam rocznego syna do tamtej wanienki jak przebywa u rodziców, to siedząc ledwo się mieści.

Od kiedy syn siedzi, wstawiamy wanienkę do naszej wanny i pluska się do woli. Elementem kąpieli są gumowe zabawki do kąpieli. Za 6 zwierzątek kąpielowych wydaliśmy niecałe 30 zł. Początkowo ww. zabawki sprawdzały się, po czasie znudziły się i w naszym przypadku dużo lepiej sprawdzają się kubeczki.

Myjki, gąbki, nakładki, antypoślizgi czy pieluszka na dno wanienki – nie używaliśmy. Wynieśliśmy zdanie ze szkoły rodzenia, że to składowisko bakterii.

Ręcznik z kapturkiem, dobry pomysł. Umożliwia fajne zawinięcie maleństwa. Nasz synek do tej pory zawijany jest w takiego „naleśnika”. Wybraliśmy ręcznik firmy BabyOno w cenie 29,90 zł zakupiony w Pepco.

Płyn do kąpieli, postawiliśmy na Oilatum. Za pierwsze opakowanie 500 ml zapłaciliśmy ponad 70 zł. Dużo, ale na długo starczało, emulsja ta była wydajna. Nie było konieczności dodatkowego nawilżania malucha. Gdy produkt się kończył, myślałam o zamienniku. Natomiast szukałam też przez internet, i wypatrzyłam promocję 2 x 500 ml za niecałe 60 zł. Okazało się, że jest to apteka o nazwie Ziko i można odebrać osobiście nie płacąc za przesyłkę. Na moje szczęście wspomniana apteka nie była daleko. Gdy pomału kończyła mi się emulsja Oilatum to logowałam się na stronę internetową apteki i czekałam na promocję, kilka razy mi się udało. Aktualnie używam mydła Johnson&Johnson, aby domyć synka. Gdy raczkuje, kolana i stopy są czarne, nie mówiąc o zabawie w piaskownicy czy placu zabaw.

Może cię zainteresować