MALUCH

Dzieci rok po roku – wady i zalety

Dzieci rok po roku

Znacie ten mem – jedno dziecko – pytają, kiedy drugie? jak masz parkę – ale się Wam trafiło! Kiedy masz trójkę – wpadka? Pamiętacie pisałam o memeach o rodzicielstwie i o tym ile w nich prawdy? W przywołanym memie jest dość sporo prawdy, bo Borys jest trzecim naszym Maluchem i był planowany, ale nie co po trzydziestce 🙂 Nie zmienia to faktu, że w tamtym momencie byłam tak szczęśliwa, że nie było nawet chwili zwątpienia, że będzie słabo. Miałam kilka celów – by być młodą mamą, by była niewielka różnica wieku Maluchów, by raz „zagracić się” w ciuszkach i zabawkach a później sruuu. Wiele razy słyszałam, że dzieci rok po roku to wielkie wyzwanie, to że jesteśmy odważni, to ktoś nas podziwia, że dajemy radę. Nie rozumiałam wtedy tych pytań, tego podziwu, a nawet tego zwątpienia. Teraz coraz bardziej czuję to na własnej skórze, co miał nie jeden Człowiek na myśli. Z trójką małych dzieci na prawdę nie jest łatwo i takie rodzicielstwo wymaga wiele wyrzeczeń i poświęceń. Łzy, bezsilność idą ze sobą w parze, bo przecież każdy ma te gorsze chwile. Ale czy zrobiłam błąd mając trójkę dzieci tak szybkim odstępie czasu? Bez wątpienia odpowiem, że absolutnie NIE.

Skupiając się wyłącznie na tej dwójce…

Dzieci rok po roku, czy są jakieś wady i zalety? Jest wiele zalet a wady (?) zawsze możemy się do czegoś przyczepić. Człowiek jest Człowiekiem, jeden od drugiego się różni i różnią ich cechy, które należy sobie w głowie uporządkować. Dlatego chcę Ci powiedzieć, że w tym wpisie biorę pod uwagę dzieci, które mam rok po roku to – Lili i Borys. Jest między nimi 10 miesięcy różnicy. Dostrzegam różnicę między posiadaniem trójki a dwójki dzieci (choćby Julek na wakacjach u babci). Z mojego punktu widzenia było łatwiej i nie mogę się przyczepić, że tak jest ciężko i grymasić. Dwójka to nie trójka i ten to wie, kto ma podobnie jak my. Według mnie nie ma nic trudnego, gdy rodzą się dzieci rok po roku. Trzeba się dobrze zorganizować, podwójnie uważać, podwójnie pilnować, podwójne choróbstwa itp. Zazwyczaj są do tego obowiązku oboje rodziców i każde z nich może skupić się na jednym z dzieci. To jest ta wygoda. Łatwiej gdziekolwiek się ruszyć – ja biorę jednego ty bierzesz drugiego. Z tej okazji jest wiele zalet a wady są w pewnym sensie zaletami. Biorąc pod uwagę prawie półtora roku bycia mamą dzieci jednego po drugim, mogę zauważyć takie różnice…

Dzieci rok po roku – zalety

  • Z ekonomicznego punktu widzenia – ubranka (newborny kupowałam celowo unisex, gdyż planowałam więcej niż jedno dziecko), zabawki, produkty, których nie zdążyłaś użyć przy pierwszym dziecku, zawsze możesz wykorzystać przy drugim. Dzięki temu „zyskujesz”, nie wyrzucasz, nie kupujesz (jedynie ewentualnie dokupujesz), tylko wykorzystujesz te rzeczy ponownie.
  • Relacje i budowanie więzi – nie wiem czy tak przystało na dziewczynki, ale Lili od samego początku w pewnym sensie troszczyła się i opiekowała młodszym bratem. Bardzo podobała się jej taka rola. Między innymi, dzięki temu zbudowali między sobą więź, jeśli jest ktoś spostrzegawszy, widać to na pierwszy rzut oka.
  • Nauka i sposób pokazywania świata – są identyczni, podobne zachowanie, podobny rodzaj rozwoju mowy i sprytności. Borys wszystkie te umiejętności (te gorsze też :)) zdobywa bardzo szybko i to dzięki starszemu rodzeństwu. Jeśli chodzi w drugą stronę, w przypadku Lili – nie zauważyłam by cofała się do wieku młodszego brata. Stara się mu pomagać, pilnuje go, ale nie ukrywam, że nie obyło się bez kłótni w rodzeństwie.
  • Poród – to było tak niedawno. Już wiesz jak to jest, wiesz z czym się liczyć i czego możesz się spodziewać, jak będzie po porodzie. Wiesz na ile jesteś odporna, w jaki sposób przygotować się do porodu i co jest tak na prawdę potrzebne.
  • Jesteś na bieżąco! No tak, bo jak to inaczej określić 🙂 Na bieżąco z czym? Dzieci rok po roku, dają Ci tę możliwość kontynuowania swojej „nauki” w macierzyństwo i zdobywania coraz więcej doświadczenia, nowych pogłosek na różne dzieciowe tematy, i te bardzo miłe tematy jak gadżety dla mam i dzieci. Nie musisz na nowo uczyć się, przypominać jak trzymać dziecko, jak je kąpać itp.
  • Odchowasz i z głowy. Czy oby na pewno? Hmm czy z głowy (?) pewne jest to, że coraz bliżej do odejścia od pieluch. Przemęczysz się raz porządnie w pieluchach i masz spokój, chyba, że planujesz kolejne dziecko… Jeśli nie, to skupisz się na dzieciach, wychowasz je i świat jest Twój 🙂

Dzieci rok po roku – wady

  • Nie nacieszyłam się – główną wadą dla mnie było to, że ciąża z Borysem była zagrożona i nie mogłam nacieszyć się malutką Lilunią w 100%. Byłam ograniczona ruchowo, nie mogłam jej podnosić, biegać, chodzić na spacery. Tego brakowało mi w tym najbardziej. Ale z tej wady wyciągam zaletę – Lila jest bardzo samodzielna, chętna do wszystkiego i pełna energii by troszczyć się o innych.
  • Wysiłek dla organizmu – tak, to bardzo wielki wysiłek dla organizmu. Nie zdążył się dobrze zregenerować po poprzedniej ciąży a już kolejna do udźwignięcia. Dla mnie dużym wsparciem była pomoc bliskich, dzięki nim bardzo szybko doszłam do formy.
  • Czas dla siebie – nie oszukujmy się, będzie on ograniczony, skupiony na dzieciach. Nie oznacza jednak, że nie będziesz/ będziecie mieli go dla siebie.
  • Zazdrość – na samych początkach, gdy Borys się urodził, Lili nie okazywała scen zazdrości a wręcz przeciwnie – adoracji, cieszenia się młodszym bratem. Zazdrość przyszła jak Borys zaczął interesować się zabawkami, którymi nie zawsze chciała się dzielić Lili. Kilka miesięcy temu pojawiła się zazdrość o rodziców – przytulenie, wzięcie na kolana wiązało się odpychaniem młodszego brata.
  • Nie wychodzisz z pieluch – trochę w tym wady, nie? Pielucha za pieluchą, buch z kosza i odruch wymiotny. Kupa za kupą i gra na zapałki, kto ma przebrać Malucha – ja czy Pan Mąż. Aj jeszcze jeden pieluchomajtek nam został i może niedługo powiemy pieluchom – adjos!
  • Smoczek – co prawda u nas nie było z tym problemu. Lili zaakceptowała, że ona smoczka pożegnała i Borysa smoczek jest jego. Nie było takich sytuacji, że Lili zabierała smoczka bratu. Chciałam o tym wspomnieć w wadach, gdyż u nie jednych dzieciatych taki problem był. Lili i Borys są przykładem, że nie musi tak być i nie trzeba się bać odsmoczkowania starszego dziecka.

 

 

 

Może cię zainteresować